Dziś w Zgierzu odbyły się uroczystości związane z 83. rocznicą Zbrodni Zgierskiej – jednej z największych tragedii, jakie wydarzyły się w regionie podczas II wojny światowej. Uroczystości rozpoczęły się punktualnie o godzinie 10:00 na Placu Stu Straconych. Obecni byli przedstawiciele rodzin zamordowanych, władz miasta i powiatu, parlamentarzyści, duchowieństwo, uczniowie lokalnych szkół, harcerze zgierskiego Hufca ZHP oraz żołnierze Asysty Honorowej 91 Batalionu Lekkiej Piechoty z 9 Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Zbrodnia Zgierska – tragiczna historia sprzed 83 lat
20 marca 1942 roku Niemcy dokonali brutalnej egzekucji stu Polaków na terenie ówczesnego Placu Stodół (obecnie Plac Stu Straconych). Egzekucja była odwetem za śmierć dwóch niemieckich żołnierzy, którą spowodowała akcja polskiego podziemia. Ofiary egzekucji pochodziły głównie z więzienia na łódzkim Radogoszczu. Zamordowanych pochowano w zbiorowej mogile w pobliskim Lesie Lućmierskim.
Obchody 83. rocznicy Zbrodni Zgierskiej
Obchody rozpoczęły się od uroczystego podniesienia flagi państwowej i odśpiewania hymnu Polski. Następnie ks. Wojciech Jędrzejczyk, proboszcz parafii Chrystusa Króla w Zgierzu, odmówił modlitwę za poległych.
Głos zabrał prezydent Zgierza, Przemysław Staniszewski:
– To miejsce cały czas przywracane jest w sposób godny dla tych, którzy zostali tutaj pozbawieni swojego życia. Ta tragiczna zbrodnia dotknęła nas szczególnie mocno. Już od lat 40-tych wydarzenia te były upamiętniane przez świadków tych strasznych chwil. Chcemy, aby nasza lokalna tożsamość była odpowiednio przekazywana kolejnym pokoleniom – mówił Staniszewski.

Wzruszające świadectwa rodzin
Hanna Szyc, przedstawicielka rodzin zamordowanych, opowiedziała o swojej osobistej tragedii:
– Zamordowany został Ignacy Mak, brat mojej mamy. Miałam wtedy tylko dwa latka. To bardzo ciężkie doświadczenie. Mój mąż nigdy nie poznał swojego ojca, który tu zginął – wspominała.
Leon Sieradzki wraz z synem Adamem przyjechał oddać hołd swojemu wujkowi:
– Jestem tu, by przekazać pamięć o tej tragedii synowi. Kiedyś mnie już nie będzie, a chcę, żeby on dalej pamiętał i tu wracał. Wujek, Wacław Sieradzki, miał wtedy zaledwie 27 lat – opowiadał poruszony Leon Sieradzki.
Jego syn Adam dodał:
– To mój pierwszy raz tutaj. Chciałem zobaczyć miejsce, które jest ważne dla mojej rodziny. Zamierzam kontynuować tę tradycję co rok.

Dyrektor Muzeum Miasta Zgierza, Robert Starzyński, podkreślił symboliczną wagę miejsca egzekucji:
– Niemcy celowo wybrali to miejsce, które było wysypiskiem śmieci, aby jeszcze bardziej poniżyć Polaków. To tragiczna lekcja historii, o której nie możemy zapomnieć – przypomniał Starzyński.
Po przemówieniach odbył się uroczysty apel pamięci, zakończony salwą honorową. Delegacje złożyły kwiaty i zapaliły znicze pod pomnikiem. Uroczystości kontynuowano później przy mogile w Lesie Lućmierskim.

Zbrodnia Zgierska – pamięć, która przetrwa
Dzisiejsze wydarzenie pokazuje, jak ważne jest przekazywanie pamięci historycznej następnym pokoleniom. Mieszkańcy Zgierza nie zapominają o tych, którzy stracili życie jedynie za to, że byli Polakami. 83 lata po tragicznych wydarzeniach Zgierz nadal pamięta i pielęgnuje historię, która nie może być zapomniana.