To miejsce zna każdy, kto choć raz spędzał czas na Malince. Bar Stodoła- działający tu od kilkudziesięciu lat, znów przyjmuje gości. Po przerwie spowodowanej pandemią i trudną sytuacją gospodarczą lokal został ponownie otwarty przez jego wieloletniego właściciela, Grzegorza Jęczkowskiego. I jak mówi: „To jest kawał historii. Nie mogło tego miejsca zabraknąć.”


Miejsce z tradycją. „Stodoła działa tu już około 50 lat”

Choć Jęczkowski prowadzi lokal od ponad 23 lat, Stodoła jest znacznie starsza.

– Z tego, co wiem, to ta działalność istnieje tu od około pięćdziesięciu lat. Kiedyś była tu gajówka albo budynek nadleśnictwa. Potem miasto zrobiło tu mały lokal gastronomiczny dla ludzi przyjeżdżających nad wodę – wspomina właściciel.

Dla wielu zgierzan Stodoła była jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc letniego wypoczynku.


Dlaczego powrót? Bo ludzie znów tu są

Gdy wybuchła pandemia i zaczęła się inflacja, Stodoła- jak wiele małych gastronomii- przestała funkcjonować.

– Przestaliśmy działać, bo zwyczajnie przestało to mieć rację bytu. Ale ostatnio widzę ogromny ruch: spacerowicze, rowerzyści, rodziny. Ludzie wrócili, więc i Bar Stodoła musiał wrócić – mówi Jęczkowski.

Właściciel zauważa też, że odkąd teren Malinki został uporządkowany, przyjeżdżają tu nie tylko zgierzanie:

– Mamy gości z Aleksandrowa, Konstantynowa, Kutna, Łęczycy, Ozorkowa. Zasięg zrobił się naprawdę duży – dodaje.


Proste, szybkie jedzenie – ale robione porządnie

Stodoła nie udaje restauracji. To klasyczny bar letni- szybki, prosty, ale z jedzeniem, które ma smakować.

W menu znajdziemy m.in.:

  • żurek,
  • flaki,
  • burgery,
  • zapiekanki,
  • frytki,
  • hot dogi,
  • nuggetsy,
  • kawę, herbatę, gorącą czekoladę,
  • grzaniec, także bezalkoholowy.

– To jest szybka gastronomia, ale robiona porządnie. Żurek, burgery, chcę, żeby ludzie wychodzili zadowoleni– podkreśla właściciel.


Jak działa Stodoła?

W sezonie jesienno-zimowym:

  • piątek – niedziela otwarte,
  • w niedzielę często już od 11:00.

Latem:

czynne codziennie, zwykle od godzin przedpołudniowych.

Na zewnątrz dostępne są stoliki, także zimą, jeśli pogoda pozwala.


„To miejsce ma swój klimat”

Dla właściciela powrót Stodoły to emocjonalny moment:

– Przez te ponad 20 lat poznałem tu masę ludzi. Wielu wraca, żeby zjeść zapiekankę albo żurek jak dawniej. To miejsce ma swój klimat i cieszę się, że znów działa– mówi Jęczkowski.


Bar Stodoła wrócił na mapę Zgierza. I znów tętni życiem

Dziś znów można tu wpaść po spacerze, zatrzymać się na rowerze, napić się czegoś ciepłego lub szybko coś przekąsić.
Po latach przerwy kultowy lokal odzyskał swoje miejsce na Malince