PiS rozpoczął ogólnopolską zbiórkę podpisów pod referendum #StopNielegalnejMigracji. W Zgierzu odbyła się konferencja z udziałem posła Marka Matuszewskiego oraz samorządowców z regionu. Padły mocne słowa o bezpieczeństwie, granicach i zagrożeniu, które – zdaniem polityków PiS – narasta.
Referendum w sprawie migrantów. Politycy PiS nie mają wątpliwości
W poniedziałek w Zgierzu odbyła się konferencja prasowa z udziałem posła na Sejm RP Marka Matuszewskiego, burmistrza Ozorkowa Jacka Sochy, radnego sejmiku województwa łódzkiego Zbigniewa Linkowskiego oraz radnych miejskich z Ozorkowa i Zgierza. Wszyscy związani z Prawem i Sprawiedliwością. Głównym tematem była kwestia nielegalnej migracji oraz zbiórka podpisów pod wnioskiem o ogólnopolskie referendum.
– „Do tej pory na terenie Polski znalazły się tysiące nielegalnych migrantów, którzy w różnych sytuacjach sprawiają duże trudności dla naszego społeczeństwa. Ostatnie przypadki morderstw to znaki ostrzegawcze” – mówił poseł Marek Matuszewski.
Politycy PiS podkreślali, że granice Polski – zwłaszcza z Niemcami – przez lata były nieszczelne, a obecny rząd działa zbyt opieszale. Dlatego ich zdaniem potrzebna jest nowa ustawa, która da większe uprawnienia Straży Granicznej, oraz jasny sygnał od obywateli – poprzez referendum.
Samorządowcy nie chcą migrantów w regionie
Jednym z najmocniejszych głosów był burmistrz Ozorkowa Jacek Socha, który w emocjonalnej wypowiedzi nie pozostawił wątpliwości, co myśli o relokacji migrantów do mniejszych miast:
– „Nie wyobrażam sobie, żeby migranci byli lokowani w takim mieście jak Ozorków. To spokojna społeczność. Zrobię wszystko, żeby moje miasto było bezpieczne” – zadeklarował Socha.
Burmistrz nawiązał też do historii, przypominając o upadku cesarstwa rzymskiego, który – jego zdaniem – rozpoczął się od niekontrolowanego napływu ludności z zewnątrz. – „Nie możemy popełniać tych samych błędów” – dodał.
Przewodniczący Rady Miasta: To granie strachem
Innego zdania był Łukasz Wróblewski, przewodniczący Rady Miasta Zgierza z Koalicji Obywatelskiej, który nie uczestniczył w konferencji, ale odniósł się do niej w osobnej rozmowie. Jego zdaniem to, co robi PiS, to czysta polityka.
– „To jest wzbudzanie emocji i rozgrywanie polityki na strachu Polaków wobec migracji. Strachu, który nie powinien być w żaden sposób uzasadniony. Jesteśmy państwem dobrze zorganizowanym i nasze służby pilnują tego tematu” – stwierdził Wróblewski.
Wypowiedział się również krytycznie o obywatelskich patrolach, które – według niego – tylko pogłębiają napięcia społeczne.
A co sądzą mieszkańcy?
W materiale Telewizji Centrum znalazła się też sonda uliczna, w której mieszkańcy Zgierza wypowiadali się na temat decyzji rządu i referendum. Opinie były podzielone.
– „Za późno. Te kontrole powinny być wprowadzone wcześniej” – mówił jeden z mieszkańców.
– „Zbrodnie to były, są i będą. Nie tylko migranci są winni. Polacy też mordują” – zauważyła inna rozmówczyni.
– „Powinniśmy ufać służbom, a nie ludziom z ulicy, którzy sami kontrolują granicę” – dodał kolejny głos z ulicy.
Zbierają podpisy. A referendum?
Prawo i Sprawiedliwość deklaruje, że ma już ponad pół miliona podpisów pod wnioskiem o referendum. Pytanie ma dotyczyć przymusowego przyjmowania nielegalnych migrantów i jego skutków dla bezpieczeństwa osobistego i ekonomicznego obywateli.
Czy do referendum dojdzie? I czy rzeczywiście zmieni ono coś w polityce migracyjnej? A może będzie jedynie narzędziem w walce politycznej?
Co sądzicie o tej inicjatywie? Czy takie referendum jest potrzebne? Dajcie znać w komentarzach.




